Star Wars The Black Dawn
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Star Wars The Black Dawn

Star Wars PBF
 
IndeksPortalLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 [Tirea]Przeżycie

Go down 
2 posters
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Administracja
Admin



Posts : 112
Join date : 25/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko:
Wiek:
Rasa:

[Tirea]Przeżycie Empty
PisanieTemat: [Tirea]Przeżycie   [Tirea]Przeżycie I_icon_minitimeSob Kwi 30, 2011 6:23 am

Jeszcze na statku przewożącym rekrutów na planetę Caamas, urzędnicy wypełniali formularze i nadawali przydziały poszczególnym osobnikom. Dziewczyna już teraz mogła zauważyć, że towarzystwo jakie wcielane było do wojska pozostawiało wiele do życzenia. Sekcja arystokratów pozostawała od początku wyizolowana od reszty, z kolei główny pokład zajmowali przestępcy i najemnicy, którzy zgłaszali się masowo po wprowadzeniu najnowszych dyrektyw dotyczących zarządzania WAR'em. Tirea siedziała pośród plebsu, czując smród przepoconych ciał i zapleśniałych strojów. Nikt jej nie rozpoznawał. Urzędnicy nic sobie nie robili z jej szlachetnego pochodzenia. Gdy w końcu podszedł do niej jeden z nich, wysoki bothan o ciemnej sierści było wiadomo, że nie mają pojęcia kim jest.
-Imię, nazwisko, wiek, pochodzenie i dokument potwierdzający tożsamość.


Ostatnio zmieniony przez Administracja dnia Nie Maj 15, 2011 5:38 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://theblackdawn.forumpl.net
Tirea




Posts : 88
Join date : 26/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko: Tirea Sannasaih
Wiek: 17 lat
Rasa: Człowiek

[Tirea]Przeżycie Empty
PisanieTemat: Re: [Tirea]Przeżycie   [Tirea]Przeżycie I_icon_minitimeSob Kwi 30, 2011 9:25 am

O dziwo, warunki nie przeszkadzały jej. Fakt, smród drażnił jej nosek a i odczucia wizualne pozostawiały wiele do życzenia, ale mimo to Tirea nie żałowała, że jest tu, a nie w domu. Mogła znieść wszystko, byle tylko uwolnić się (pozornie?) od ojca. Gdy więc siedziała ściśnięta między przeróżnymi osobnikami, stanowiącymi przegląd wszystkich chyba klas budujących społeczeństwo, zobojętniała. Nie oskarżała nikogo o złe traktowanie, choć przecież miała pełne prawo to robić. W mniemaniu znajomych jej ojca była damą. Zasługiwała na lepsze warunki. Sama Tirea uważała jednak, że nie ma żadnego powodu, dla którego teraz miałaby być traktowana lepiej.
Gdy podszedł do niej wysoki bothan, ani przez chwilę się nie wahała.
- Tirea Sannasaih, siedemnaście lat, Taris. - Wyciągnęła z kieszeni luźnej koszuli swój dokument, podając go osobnikowi. Wiedziała, że ujawniając swą prawdziwą tożsamość, prawie na pewno ściągnie na siebie kłopoty. Trudno. Do czego, jak czego, ale do własnego nazwiska była przywiązana. Ono ją określało, i choć jednocześnie ujawniało jej pokrewieństwo z Riamem, którego najchętniej by się wyrzekła, to nie zamierzała podawać się za kogoś innego. Była Tireą. Panienką Sannasaih. I zniesie wszystkie kłopoty, jakie tym na siebie ściągnie.
Celowo też nie podała nazwiska Satira. Zawsze może powiedzieć, że go nie przyjęła, prawda? Bo na pewno nie zamierzała dopuścić, by kojarzono ją z rodem Gamputra inaczej, jak poprzez wiedzę, że to właśnie ta rodzina zamordowała jej matkę za odwagę.
Spoglądała na bothana hardo. Nawet w takich warunkach nie potrafiła się ukorzyć, przycichnąć, skulić. Wiedziała, że w tym tłumie jest (jeszcze) nikim. Nie pozbawiło jej to jednak pewności siebie. I dobrze. Bo teraz sama musi dbać o siebie, a wiara we własne umiejętności to podstawa.
Powrót do góry Go down
Administracja
Admin



Posts : 112
Join date : 25/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko:
Wiek:
Rasa:

[Tirea]Przeżycie Empty
PisanieTemat: Re: [Tirea]Przeżycie   [Tirea]Przeżycie I_icon_minitimeSob Kwi 30, 2011 10:56 am

Bothan spojrzał na dokumenty, to na dziewczynę. Przez chwilę na jego pysku malowało się zdziwienie, które szybko ustąpiło miejsca sadystycznemu uśmieszkowi, który widywała u Riama. Bothan zwołał resztą urzędników. Wszyscy stanęli w kółku i zaczęli dyskutować. W końcu odezwał się do Tirei.
-Aah, panna Sannasaih. No pięknie. Od dziś twoje nazwisko nie obowiązuje w armii. Jesteś Tirea, numer 00G96- Bothan przeprogramował czytnik i wybił dziewczynie na ręce jej numer. Urzędnicy zaśmiali się i odeszli.

Siedzący obok Tirei Twi'lek spoglądał na nią z nieukrywaną wesołością. Towarzyszący mu Chiss był w podobnym humorze. Wyglądali na kogoś, kto odebrał już wiele żyć. Ich ręce były szerokie, żylaste, pokryte bliznami. Na twarzach odmalowywała się hardość, której dziewczyna nie widziała nawet u Ashgara.
-No mała, trafiłaś do Gówna. Witamy- Obydwoje wysunęli swoje przedramiona, pokazują ten sam początek numeru. Twi'el nosił numer 00G18. Chiss 00G54.
Obydwoje wybuchnęli śmiechem.
Powrót do góry Go down
https://theblackdawn.forumpl.net
Tirea




Posts : 88
Join date : 26/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko: Tirea Sannasaih
Wiek: 17 lat
Rasa: Człowiek

[Tirea]Przeżycie Empty
PisanieTemat: Re: [Tirea]Przeżycie   [Tirea]Przeżycie I_icon_minitimeNie Maj 01, 2011 1:53 am

Wszystkie te reakcje zbyła milczeniem. Dała wybić sobie numer po czym założyła ręce na piersi. Gdy zaś urzędnicy odeszli, kątem oka spojrzała na siedzących obok niej dwóch... hm, towarzyszy? Takie właśnie wysnuła określenie, gdy ujrzała ich numery. Cóż, zapowiada się doprawdy ciekawa służba.
- Ta, miło poznać. - mruknęła, mierząc ich uważnym spojrzeniem. Jako, że nigdy nie czuła się damą, jak wymagał tego ojciec, tak też z ulgą przerzuciła się na bardziej naturalne dla niej słownictwo. Nie mówiła więc zdaniami pełnymi poezji i dystyngowania, lecz "normalnie", potocznie. Jeśli ktoś spodziewał się widzieć w niej delikatne dziewczę przerażone obecną sytuacją i w ogóle nie pasujące do tego środowiska, mógł się nieco zdziwić.
- Mówicie więc, że Gówno? - Jej twarzyczkę wygiął grymas gorzkiego uśmiechu. Wbrew pozorom, nie bała się tych dwóch. Przynajmniej jeszcze nie. Nie miała też oporów przed zawarciem z nimi znajomości. W sumie, jeśli mają służyć w jednej kompanii, wypadałoby się znać. - Aż tak źle?
Ruchem głowy odrzuciła grzywkę, a jej rude, lekko falujące włosy roztrzepały się na plecach. Odetchnęła nieznacznie. A więc tak zaczyna się służbę. W stadzie pozostawiających wiele do życzenia osobników. Cóż, mogła się tego spodziewać.
Powrót do góry Go down
Administracja
Admin



Posts : 112
Join date : 25/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko:
Wiek:
Rasa:

[Tirea]Przeżycie Empty
PisanieTemat: Re: [Tirea]Przeżycie   [Tirea]Przeżycie I_icon_minitimeNie Maj 01, 2011 4:48 am

Obydwoje wybuchnęli kolejną salwą śmiechu na pytanie dziewczyny. Twi'lek pokręcił jedynie głową i już się nie odezwał. Chiss z kolei wciąż wpatrywał się swymi czerwonymi ślepiami w twarz dziewczyny. Był dziwacznie skupiony, jego nos i czoło marszczył się. Miał ubrany na sobie czarny kaftan ze wzmacnianymi elementami. W wysokim, ciężkim bucie Tirea dojrzała niewielki nóż, jedną z tych rzeczy, które były zabronione w tym transporcie. Cały jego strój posiadał liczne kieszenie i przegrody, jak gdyby przystosowany był do noszenia pełnego ekwipunku. Twi'lek wyglądał zresztą bardzo podobnie. Miał na sobie ciemno brunatny kaftan, pozbawiony jakichkolwiek znaków rozpoznawczych. W jego bucie Tirea nie dostrzegła noża, lecz patrząc na ręce tego osobnika można się było domyśleć, że nie potrzebuje on broni, żeby kogoś posłać na tamten świat.

Nagle zrobiło się głośno. Nad głowami siedzących uniósł się łeb trandoshianina, wysokiego, lecz chudego. Wydawał z siebie gardłowe dźwięki i stał w pozycji bojowej, jakby czekając na atak. Dopiero po chwili okazało się, kto stanowił dla niego zagrożenie. Była to dziewczyna, o demonicznym uśmiechu i długim irokezie opadającym na jej twarz. Ubrana w szary strój i naramiennik, była gotowa zmierzyć się z trandoshiańską bestią.
Urzędnicy oraz kilku strażników stali w przejściu i obserwowali całą sytuację z satysfakcją.
Jaszczur rzucił się na dziewczynę wyciągając swe długie łapska. Atakował z wielką siłą, lecz ślamazarnie, nawet Tirea była w stanie to ocenić, choć nie widziała zbyt wielu potyczek tego typu. Dziewczyna prześlizgnęła się między jego rękami, chwyciła jaszczura za pysk i kopnęła go w nogi, wywracając na ziemię. Zanim trandoshianin zorientował się, co się stało, w jego ciało wbiło się kilkanaście razy wykonane z kawałka blachy ostrze. Jaszczur wydał z siebie przeciągły ryk.
Dopiero wtedy strażnicy ruszyli by zakończyć widowisko. Dziewczyna dostała kilka ciosów w bok i plecy, stęknęła i padła na ziemię półprzytomna. Z trandoshianina wyciekała krew w takim tempie, że nikt nie miał wątpliwości co się z nim stanie. Bothan, który spisywał dane Tirei rzucił jedynie.
-Wyrzućcie go na zewnątrz. Jednego mniej.

Twi'lek po raz kolejny odwrócił się do Tirei.
-Tak, wielkie Gówno. Teraz jest nas już tylko 143.
-Ona nie ma pojęcia o czym mówisz Gorok- warknął chiss.
-Na to wygląda. Cóż, ktoś musi być kolejny...
Powrót do góry Go down
https://theblackdawn.forumpl.net
Tirea




Posts : 88
Join date : 26/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko: Tirea Sannasaih
Wiek: 17 lat
Rasa: Człowiek

[Tirea]Przeżycie Empty
PisanieTemat: Re: [Tirea]Przeżycie   [Tirea]Przeżycie I_icon_minitimeNie Maj 01, 2011 8:38 am

Odważnie odpowiedziała na spojrzenie Chissa, nie odwracając wzroku. Może ryzykowała. Ba, na pewno ryzykowała. Ale nie potrafiła zachować się inaczej. Po prostu nie umiała. Miała dość ciągłego grania, zmieniania masek. Chciała być sobą. Po siedemnastu latach chciała nie musieć odgrywać kogoś, kim nie jest.
Gdy kawałek dalej wybuchło zamieszanie, Tirea jeszcze przez moment przyglądała się swoim towarzyszom. Dopiero po chwili przeniosła swą uwagę tam, gdzie coś się działo. Coś - mianowicie jakaś dziewczyna właśnie zakończyła życie trandoshianina. Właściwie, doprowadziła do zakończenia, bo choć może ów osobnik jeszcze żył, to z pewnością niezbyt długo.
Gdyby to były inne warunki, zapewne zerwałaby się teraz i stanęła w obronie żywego jeszcze jaszczura. Choć takie zachowanie pewnie i tak nie przyniosłoby korzyści - nie znała się na medycynie na tyle, by mu pomóc - to i tak podjęłaby taką, a nie inną decyzję. Ale nie teraz. Bo choć wręcz rwała się, by coś zrobić, wiedziała, że nie może. Tutaj na nic nie mogła poradzić. Wszystko toczyło się rytmem niezależnym od niej. Nie mogła stanąć naprzeciw wszystkim z zamiarem zmieniania świata.
Gwałtownie odwróciła wzrok do swoich towarzyszy.
- O co tu chodzi? - syknęła cicho, tylko do tych dwóch. - O co tu, do cholery, chodzi?
Nie, absolutnie nie próbowała im rozkazywać. Nie wymagała od nich odpowiedzi. Po prostu w jednej chwili poczuła się nagle całkowicie bezradna i zaczęła wątpić w to, czy to była dobra decyzja - morderstwo Sarita i jego konsekwencje. Może dałoby się inaczej wyrwać z macek Riama? Może było inne wyjście? Może zemsty mogliby dokonać później?
W duchu biła się z myślami, na zewnątrz zachowała stoicki spokój, nieznacznie przeplatany tylko z irytacją zrodzoną z poczucia niewiedzy.
Co to się działo?
Powrót do góry Go down
Administracja
Admin



Posts : 112
Join date : 25/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko:
Wiek:
Rasa:

[Tirea]Przeżycie Empty
PisanieTemat: Re: [Tirea]Przeżycie   [Tirea]Przeżycie I_icon_minitimeNie Maj 01, 2011 8:56 am

Gorko się przeciągnął. Tirea dopiero teraz mogła zauważyć, że jego ręce są skute, choć Twi'lekowi zdawało się to nie przeszkadzać. Przerzucił jedno ze swoich leku na pierś.
-No cóż, skoro i tak nie pożyjesz zbyt długo...- zaczął.
Chiss nieco się przybliżył, choć wydawał się teraz całkowicie nieobecny. Rozglądał się co jakiś czas, obserwował wszystkich innych osobników dookoła, jakby dbał, by nic im się nie stało. Było w tym coś dziwacznego i rozpętywało atmosferę ogromnego niepokoju. Mężczyzna był gotów by w każdej chwili zabić. Wiedzieli to wszyscy dookoła i z jakiegoś powodu, nagle wokół nich zrobiło się pusto.
-Ktoś musi cię nie lubić kotku, skoro wysyłają cię do wyrównawczego i to do Gówna. Nie wyglądasz mi na kogoś, kto mógłby tam trafić, a jednak. Ale ty wciąż nic nie rozumiesz, prawda? Twój numer. Zero, zero. Pierwsze zero oznacza planetę Caamas, wielkie koszary Republiki. Drugie zero to numer przydziału. Dupki z bogatych rodzin, arystokracja lub ci, którzy przeszli wstępne badania lecą prosto do akademii. My trafiamy do obozu wyrównawczego, bynajmniej tak to nazywają. Formują nas w kompanie, A, B, C, D, E i G. G to wielkie Gówno.
Gorko zaśmiał się pod nosem. Chiss ani drgnął.
-Do G trafiają największe szumowiny, więźniowie, niewolnicy. Ci, którzy przez wojowanie chcą znaleźć kasę lub wolność. Największe szambo Republiki zostaje oczyszczone przez święty ogień wielkiej armii, rozumiesz?
-Zaraz zaatakują Gorko- mruknął niebieskoskóry.
-Wiem Daran, wiem. Słuchaj młoda, zaraz zwali się na nas kilku chłopa i będą szukali trupów. Chcą zapewnić sobie szacunek w obozie już na początku. Umowa jest taka, my dajemy ci bezpieczeństwo, a ty podzielisz się z nami swoją dupą w obozie, stoi? Tylko decyduj się szybko, bo za chwilę poleje się krew.
Daran trzymał swój nóż w gotowości. Tirea kątem oka spostrzegła jak idzie w ich kierunku spora grupka szemranych typów. Niby każdy wyglądał inaczej, ale de facto byli tacy sami. Śmierdzący, bez skrupułów, gotowi by zrobić wszystko, żeby ich pozycja w grupie była wyższa.
Powrót do góry Go down
https://theblackdawn.forumpl.net
Tirea




Posts : 88
Join date : 26/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko: Tirea Sannasaih
Wiek: 17 lat
Rasa: Człowiek

[Tirea]Przeżycie Empty
PisanieTemat: Re: [Tirea]Przeżycie   [Tirea]Przeżycie I_icon_minitimeNie Maj 01, 2011 9:14 am

Z każdym kolejnym słowem, które docierało do jej uszu, bladła nieznacznie. I nie chodziło o to, dokąd została wysłana. Trudno, jakoś to zniesie. To, co całkowicie ją zmroziło, była świadomość, kto zapewnił jej pobyt w takiej, a nie innej kompanii. Dałaby sobie rękę uciąć, że maczał w tym palce Riam. Jej kochany ojciec, samozwańczy pan wszechświata.
- Szlag by to... - warknęła pod nosem, do siebie, nie do towarzyszy. Mimowolnie zacisnęła drobne dłonie w pięści, wbijając paznokcie w delikatną jeszcze skórę.
A potem padło pytanie, którego się nie spodziewała. Znaczy, z jednej strony domyślała się, że prędzej czy później jakaś kwestia rozbije się o jej płeć, ciało. Nie myślała jednak, że ta chwila nadejdzie tak szybko.
Na sekundę, może dwie, odwróciła wzrok. Biła się z myślami, co było widać. Czy jednak miała inne wyjście?
- Stoi. - rzuciła po chwili. W gruncie rzeczy, i tak pewnie cała ta sytuacja będzie dla niej lżejsza do zniesienia, niż dla większej części żeńskiej populacji. Na pewno przyjemne to nie będzie, na pewno wryje się to w jej wspomnienia na trwałe, ale... Raz, że wolała taką opcję niż natychmiastową śmierć. Dwa, prawda jest taka, że miała dość kontrowersyjne podejście do swego ciała. To, że nie wstydziła się nagości, można było jeszcze uznać za w miarę normalne. Ot, każdy jest jakiś. W przypadki Tirei razem z tym jednak szedł pogląd dziewczyny, że jeśli nie ma innego wyjścia, może użyczyć siebie innym dla osiągnięcia własnych celów. Nie oczekiwała po tym przyjemności. Właściwie, była prawie pewna, że prędzej czy później ta sytuacja doprowadzi ją do łez. Ale wiedziała też, że jeśli przetrwa najcięższy okres, jakim będzie pierwsze kilka miesięcy, może rok służby, może osiągnie coś więcej. Może wybije się ponad tą hołotę. W końcu, jej brat był - dotychczas - cenionym żołnierzem. Także jej ojciec, nim został politykiem i kompletnie mu odwaliło, był szanowany za swe żołnierskie umiejętności. Może i ona, choć była kobietą, coś po nich odziedziczyła?
Czepiając się tych myśli jak ostatniej deski ratunku, spojrzała na Chissa, Twi'leka, a potem na nadchodzących. Zacisnęła nieznacznie zęby, od tej chwili szykując się właściwie na najgorsze.
Powrót do góry Go down
Administracja
Admin



Posts : 112
Join date : 25/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko:
Wiek:
Rasa:

[Tirea]Przeżycie Empty
PisanieTemat: Re: [Tirea]Przeżycie   [Tirea]Przeżycie I_icon_minitimeNie Maj 01, 2011 9:25 am

-No to mamy dupę- rzucił Gorko.
Grupa zbirów rzuciła się z hukiem na ich troje. A w zasadzie na Gorko i Dorana. Mieli zaimprowizowany oręż, kastety wykonane z pasków, niewielkie ostrza. Jednak przy ruchach Chissa i Twi'leka zdawali się być zwykłymi amatorami. Padali pod ciosami tych mocarzy. Doran walczył w sposób tak oszczędny, że ciężko było nazwać to walką. Krew chlustała na boki, oblewając innych rekrutów, którzy jednak nie odważyli się przeciwstawić. Chiss wbijał swój nóż z precyzją, łamał kończyny i skręcał karki szybko i sprawnie. Z kolei Gorko miał widoczną radość z tego co robił. Bawił się z przeciwnikami, uderzał wiele razy, wywołując na twarzach swych oponentów grymas bólu i zaskoczenia. Obydwoje jednak sprawiali wrażenie, że dobrze wiedzą co robić. Po niecałych dwóch minutach było po sprawie. Na ziemi leżało osiem trupów.
Urzędnicy buchnęli śmiechem i kazali straży wyrzucić kolejne zwłoki. Gdy wszystko ustało, a Gorko i Doran usiedli, odezwał się bothan do wszystkich.
-To ostatnia walka na tym statku. Ktoś jeszcze odważy się ruszyć, rozpierdolę mu łeb osobiście, zrozumiano?- odchrząknął i spojrzał na komunikator zamocowany na opasce- za pół godziny lądujemy. Przygotować się.

-Nie było tak źle, co mała?- rzucił Gorko do Tirei.
-Od teraz jesteś nasza. Ktoś cię tknie, my załatwiamy sprawę. Może wydaje ci się to nie fair, ale lepiej my dwoje niż wszyscy inni- Doran był poważniejszy, bardziej rzeczowy, choć rozumieli się z Twi'lekiem niemalże bez słów.
Powrót do góry Go down
https://theblackdawn.forumpl.net
Tirea




Posts : 88
Join date : 26/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko: Tirea Sannasaih
Wiek: 17 lat
Rasa: Człowiek

[Tirea]Przeżycie Empty
PisanieTemat: Re: [Tirea]Przeżycie   [Tirea]Przeżycie I_icon_minitimeNie Maj 01, 2011 9:46 am

Przez te dwie minuty, wbijała wzrok w swych... hm, jakby nie patrzył, zbawców. Nie miała złudzeń - gdyby nie ich pomoc, to ona opuszczałaby teraz statek, wyrzucana przez straż. Cieszyła się, że tak nie było - nawet, jeśli musiała za to zapłacić tak, a nie inaczej.
- Co ty powiesz. - mruknęła oschle do Chissa, słów Gorka nie racząc skomentować inaczej, jak krótkim spojrzeniem na Twi'leka. Chyba nikt nie oczekiwał, że Tirea będzie skakać z radości? Cóż, jeśli ktoś faktycznie tego czekał, musiał się zawieść. Dziewczyna była zmęczona ostatnimi wydarzeniami w domu i nie miała już nawet siły, by udawać szczęśliwą.
Nie powiedziała nic więcej, mimowolnie wciskając się w ścianę za sobą. Ręce wciąż miała założone na piersi, niczym jakąś barierę. Barierę, warto zauważyć, nieskuteczną. W tym momencie nic nie byłoby w stanie uchronić jej od tego, co czeka ją przez początkowy okres służby. I choć od początku musiała być świadoma, co ją czeka - teraz wydawała się być zaskoczona. Co innego wyobrażenia, a co innego - zobaczyć to wszystko na własne oczy.
Myślami podążyła do Elahila i Ashgara. Jej brat uprzedzał ją, co będzie musiała znosić, ale nie mógł wiedzieć, że będzie aż tak źle. Że Riam pośle swoją własną córkę w najgorsze piekło. A Ashgar? Zapewne wbrew rozsądkowi stanąłby sam przeciw wszystkim, by zapewnić jej bezpieczeństwo. Lubiła go. Co się z nim działo?
Wspomnienia chwilowo pozwoliły jej odizolować się od szarej rzeczywistości. Mimo to odtrąciła je dość szybko. Nie mogła uciekać przed tym, co ją czeka. Musiała stawić wszystkiemu czoła, bo... bo inaczej się nie da. Po prostu.
Powrót do góry Go down
Administracja
Admin



Posts : 112
Join date : 25/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko:
Wiek:
Rasa:

[Tirea]Przeżycie Empty
PisanieTemat: Re: [Tirea]Przeżycie   [Tirea]Przeżycie I_icon_minitimeNie Maj 01, 2011 10:13 am

Rozbrzmiał alarm. W kabinie, w której siedzieli wszystko stało się czerwone. Szkarłatne lampy oświetlały twarze i otoczenie swym blaskiem. Zrobiło się gwarno. Potrząsało statkiem.
-Przygotować się! - ktoś ryknął i wszyscy wstali.
Kajdany Gorko zostały wyłączone. Choć nadal na swoich nadgarstkach miał dwa metalowe pierścienie, to jednak nic nie krępowało jego ruchów. Widocznie zadowolony z tego faktu rozruszał ramiona i ustawił się w szeregu. Doran stanął za Tireą, pilnując jej pleców. Statek znów się lekko poderwał i w końcu czuć było, że wylądował. Główny luk został otwarty i do środka wlało się mnóstwo światła i okropny skwar. Ciepłe, suche powietrze natychmiast uderzyło, niosąc ze sobą drobiny piachu.
-Oto i jesteśmy- warknął Doran przeciskając się do przodu.
Silniki zostały wyłączone, panował gwar, urzędnicy i oficerowie coś wykrzykiwali. Ktoś ich popychał, ktoś inny sprawdzał numery. Panował istny chaos.

W końcu gdy oczy Tirei przyzwyczaiły się do światła, zobaczyła obóz przed sobą. Na płaskiej, jałowej ziemi znajdowały się baraki i namioty, kilkadziesiąt metalowych kontenerów, wszystko to ogrodzone i zamknięte. Nad obozem górowały wieże strażnicze z uzbrojonymi żołnierzami. Ciężkie pojazdy przejeżdżały obok nich. Za ogrodzeniem czekali już starsi rekruci. Uśmiechali się do nowych, wykrzykiwali coś.
-Kompania G!!!!!
Oficer ubrany w swój mundur wykrzykiwał numery i zbierał ludzi. Był to niewysoki osobnik, przedstawiciel rasy Nikto o sponiewieranej twarzy i wyraźnym, gadzim akcencie. W ręku trzymał ekran dotykowy i sprawdzał kolejnych rekrutów. Trzech jego podwładnych kopało tych, którzy należeli do kompani G by przyłączyli się do reszty. Gorko pociągnął Tireę i wepchnął do tłumu.
-Pilnuj się. Nie patrz mu w oczy i odpowiadaj na pytania, rozumiesz?
Nikto wysłał kolejnych żołnierzy by poustawiali hołotę w rzędy.
-135. Skurwysyny znowu mi dziewięciu pozabijali na statku. Kurewskie urzędniczyny. Zbierać się psia mać, jesteście w wojsku a nie u mamy na obiedzie gnoje!
Nikto miał donośny głos i złowieszczą minę. Tirea mogła zauważyć, że ani Doran ani Gorko nie próbowali udawać twardzieli w tym momencie. Dostosowywali się do zaleceń oficera, robili to sprawnie, szybko, bez szemrania. Było to podejrzane biorąc pod uwagę jak zachowywali się inni dookoła.
-Jak zwykle nic nie warte łajno! Stawać w szeregach! - Nikto odpiął z pasa bicz i wywinął nim dwa razy. Uderzenie bicza w powietrzu zamknęły usta wszystkim.
Ostatecznie w końcu się poustawiali. Dziewięciu rosłych żołnierzy ustawiło się za oficerem.
-Witamy was, skurwysyny, w obozie wyrównawczym. Trafiliście do mnie. Gorzej być nie mogło! - wydarł się Nikto podchodząc do kolejnych rekrutów i patrząc im prosto w twarz. - Jesteście kompanią G! A wiecie czemu się tak nazywacie?
Oficer podszedł do wysokiego, lecz chudego człowieka.
-Wiesz dlaczego się nazywacie kompanią G, matkojebco?
-Nie panie oficerze- odpowiedział niemrawo człowieczyna, wpatrując się w kościstą twarz dowodzącego.
-Nie wiesz?- Nikto wymierzył mu cios w brzuch, powalając go na miejscu- Właśnie dlatego! Bo jesteście GÓWNEM!! A ja jestem znany z tego, że buduję najlepsze oddziały z GÓWNA! Nazywam się Dok! Będziecie się do mnie zwracać sir Dok, zrozumiano?!
Cisza.
-Gównojady nie umiecie nawet odpowiedzieć?! - Bicz strzelił w powietrzu- Zrozumiano?
Ostatecznie odezwało się tylko kilka niemrawych głosów oraz Doran i Gorko, którzy idealnie zsynchronizowani wykrzyczeli "Sir, tak jest, sir!"
Nikto podszedł do nich patrząc z pogardą.
-Wy. Numery!
-Sir,00G18, sir!- wykrzyczał Twi'lek.
-Sir,00G54, sir!- zawtórował Chiss.
-Myślicie, że jesteście tacy dobrzy, zasrańcy?
-Sir, nie, sir! - odpowiedzieli wspólnie.
-Od teraz jesteście kapralami, skurwysyny. Macie trzymać porządek, zrozumiano? A jak nie, to zedrę z was skórę.
-Sir, dziękujemy, sir!
Kapitan Dok odszedł na bok i rozkazał swym żołnierzom zaprowadzić kompanię G do ich baraku. Był to duży, wspomagany namiot z piętrowymi łóżkami i skrzynią obok. Znajdowały się w nim beżowe mundury i kilka przyborów toaletowych. Straż przyboczna oficera przekazała Doranowi i Gorkowi informację. Mieli się umyć, ubrać i być gotowym do pierwszych ćwiczeń wieczorem.



Ostatnio zmieniony przez Administracja dnia Nie Maj 01, 2011 12:51 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://theblackdawn.forumpl.net
Tirea




Posts : 88
Join date : 26/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko: Tirea Sannasaih
Wiek: 17 lat
Rasa: Człowiek

[Tirea]Przeżycie Empty
PisanieTemat: Re: [Tirea]Przeżycie   [Tirea]Przeżycie I_icon_minitimeNie Maj 01, 2011 10:33 am

Tirea bez słowa pozwoliła się porwać temu, co się działo. Gdy ostatecznie opuściła pokład statku, potrzebowała chwili, by przystosować wzrok i ujrzeć obóz, w którym pewnie trochę czasu spędzi. Nie zdążyła jednak nasycić swej ciekawości, gdy usłyszała słowa Gorka. Nieznacznie skinęła głową, dając znak, że przyjmuje je do wiadomości. Cóż, w tej sytuacji ci dwaj byli na pewno bardziej świadomi, jak trzeba się tu zachowywać. Nie wiedziała więc nic złego w tym, że posłucha ich rad. Może dzięki temu ocali swój tyłek przed chociaż częścią nieprzyjemności.
Sprawnie ustawiła się w rzędzie obok Chissa, od razu przyjmując odpowiednią postawę - nie za hardą, nie zbyt odważną, ale również nie taką, która określałaby ją jako ostatnią sierotę. To, że w tym momencie w jej duszy rodził się coraz większy niepokój, nie miało odbicia w jej zachowaniu. Jej poddenerwowanie ukryte było w jej wnętrzu i nie miało zostać dostrzeżone przez nikogo więcej. Przynajmniej na razie.
Zgodnie z radą Gorka, unikała spojrzenia Nikto, trwając bez ruchu. Powstrzymała odruch obejrzenia się na mężczyznę, który, nie umiejąc odpowiedzieć na pytanie sir Doka, został powalony na ziemię. Nie spojrzała też na przerażającego, bądź co bądź, osobnika, gdy ten zatrzymał się naprzeciw jej dwóch towarzyszy. Trwała ze stoickim spokojem, pozornie obojętna na to, co się działo. Coraz wyraźniej też uświadamiała sobie, jak często będzie musiała przywdziewać tą niby-twardą maskę, jeśli tylko zależy jej o wytrwaniu tutaj.
Gdy zostali zaprowadzeni do baraku, Tirea, wykorzystując swą wrodzoną zwinność, prześlizgnęła się do najdalszego łóżka, zajmując jego górną część, tę na piętrze. Potem rozejrzała się po namiocie krytycznym wzrokiem. A więc tak to ma wyglądać. Czy naprawdę tego chciała? Czy nie lepiej było znosić upokorzenia, ale przynajmniej w godziwych warunkach? Zawahała się tylko na chwilę, a jej rysy wyostrzyły się, gdy zacisnęła zęby. Wbrew pozorom, wolała być tutaj, niż w apartamencie. Zresztą, i tak już nie ma możliwości odkręcenia tego wszystkiego. Musi się po prostu pogodzić z tym, co się dzieje i co dziać się będzie. Nie miała innego wyjścia.
Powrót do góry Go down
Administracja
Admin



Posts : 112
Join date : 25/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko:
Wiek:
Rasa:

[Tirea]Przeżycie Empty
PisanieTemat: Re: [Tirea]Przeżycie   [Tirea]Przeżycie I_icon_minitimeNie Maj 01, 2011 1:24 pm

Poborowi porozkładali się na łóżkach. Na dolnym łóżku położył się Gorko, tak by mieć na oku swoją nową podopieczną. Na bocznym miejscu położył się Doran. Nikt nie ośmielił się dzielić z nim jednego łóżka. Wszyscy omijali tę dwójkę z daleka. Przy okazji omijali również Tireę, za co powinna być im wdzięczna. Była otoczona przez dwóch kaprali, wyjadaczy, kogoś, kto był zaprawiony przynajmniej w zwykłych potyczkach. Nikt jednak nie mógł jej ochronić przed kapitanem Dok'iem, który właśnie wpadł do namiotu ciskając przekleństwa na prawo i lewo.
-Wstawać skurwysyny. Kapralu, do mnie!
Obydwoje Doran i Gorko pojawili się przy kapitanie natychmiast. Byli wyprężeni, ubrani w mundury. Mimo to, kapitan i tak dojrzał niedoskonałości. Nim ktokolwiek się zorientował, zarówno Gorko jak i Doran padli na ziemię, pod uderzeniami bata. Sami wydawali się zdziwieni tym co się wydarzyło. Gorko zacisnął zęby, ale Doran powstrzymał go spojrzeniem. Obydwoje się pozbierali i po chwili znów stanęli przed kapitanem.
-Cwaniaki. Zwołać kompanię. Idziemy biegać!

Na zewnątrz temperatura była nie do zniesienia. Czterdzieści stopni, zero wiatru. W powietrzu unosił się zapach paliwa i ozonu. Starsi szeregowi chowali się w cieniu, uśmiechając się krzywo. Młodsi, z innych kompanii patrzyli na całą scenę z przerażeniem i nieufnością. Bali się, że sami będą musieli robić coś takiego. Tymczasem kompania G z załadowanymi plecakami biegała dookoła obozu. Połowa biegaczy ciągnęła się ogonem. Kilku przodujących biegło zaraz za kapitanem. Tirei biegła mniej więcej po środku, wciągając z trudem powietrze. Gorko biegł obok niej, widocznie mając już dosyć. Mimo to, jego ciało poruszało się miarowo. Doran biegł z tyłu i poganiał resztę.
Ktoś z przodu padł na ziemię jak nieżywy. Kapitan obejrzał się za siebie i przyśpieszył. Dwadzieścia minut później zatrzymał się i spojrzał za siebie. Tirea wciąż stała w grupie. Doran i Gorko również tam byli. Oprócz nich stało tam jeszcze dwudziestu innych, cała reszta padła po drodze, nieprzytomna lub zmęczona na tyle, że nie mogła się ruszyć. Wszyscy dyszeli, oprócz Dok'a.
-Do namiotu! Słabych zostawcie- rzucił kapitan.
Powrót do góry Go down
https://theblackdawn.forumpl.net
Tirea




Posts : 88
Join date : 26/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko: Tirea Sannasaih
Wiek: 17 lat
Rasa: Człowiek

[Tirea]Przeżycie Empty
PisanieTemat: Re: [Tirea]Przeżycie   [Tirea]Przeżycie I_icon_minitimePon Maj 02, 2011 2:22 am

Nim jeszcze przyszło im opuścić namiot, Tirea z uwagą zlustrowała wnętrze. Spoglądając na innych rekrutów, obserwowała kto gdzie się rozkłada. Może kiedyś jej się to przyda. Z dziwną ulgą za to przyjęła fakt, że Gorko i Doran faktycznie spełniają swoje warunki umowy. Fakt, że będzie musiała za to zapłacić zdawał się przy tym jak najbardziej fair. I, w gruncie rzeczy, może nie będzie tak źle, jak sobie wyobrażała?
Potem zaś były ćwiczenia. Już w pierwszych chwilach biegu w takich warunkach zaczęła wątpić, czy da radę to wytrzymać. Co z tego, że w gruncie rzeczy na koniec nadal była w grupie tych, co wytrzymali? Przecież to prawdopodobnie było jedno z łatwiejszych zadań. Pewnie najbłahsze, z jakim przyjdzie im się zmierzyć. A ona już teraz wypluwała sobie płuca i nie czuła nóg. Co będzie dalej?
Z odpowiednio ukrywaną ulgą ruszyła z innymi, co wytrwali, do namiotu. Zrzuciła załadowany plecak przy łóżku i wspięła się na swoje "piętro". O dziwo, pomimo tego wysiłku, jaki miała za sobą, wspinaczka poszła jej dość łatwo, szybko i zgrabnie. Może dlatego, że nie czuła nóg - a więc i bólu w nich? Może dlatego, że pierwsze zmęczenie było dużo łatwiej znieść, niż kolejne jego fale?
W każdym razie, znalazłszy się na górze padła na plecy i w tym momencie namiot ten zdawał jej się być zamkiem, a łóżko - królewskim łożem. Z trudem przychodziło jej uspokojenie oddechu, a ona ledwo miała siłę, by przetrzeć twarz z potu. O tych, których zostawili na zewnątrz, nie myślała nawet przez chwilę. Była zbyt zmęczona, by im współczuć.
Powrót do góry Go down
Administracja
Admin



Posts : 112
Join date : 25/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko:
Wiek:
Rasa:

[Tirea]Przeżycie Empty
PisanieTemat: Re: [Tirea]Przeżycie   [Tirea]Przeżycie I_icon_minitimePon Maj 02, 2011 7:06 am

Ani Gorko, ani Doran nie wrócili z Tireą. W grupie, która wróciła było tylko kilku innych, którzy skorzystali z okazji i położyli się spać tak jak dziewczyna. Tymczasem do namiotu kaprale przyprowadzali poległych, wprowadzali ich do środka i kładli na łóżka. Z Dorana lał się pot, a na jego niebieskiej twarzy pojawiał się co jaki czas gniew. Mimo to nie narzekał, tylko wnosił kolejnych maruderów do środka. Gdy skończyli, a zajęło im to ponad pół godziny, w namiocie okropnie cuchnęło potem i rzygowinami.
-Kurwa gorzej niż na Raxusie- warknął Gorko ściągając mundur.
-Musimy ich jutro przycisnąć, bo to my padniemy- odpowiedział Doran również zdejmując mundur.

Nazajutrz, z samego rana rozległ się dźwięk syreny, zwiastujący pobudkę. Dok wszedł do namiotu równo z dzwonkiem i zaczął osobiście wyrzucać z łóżek kolejnych poborowych. Słychać było jęki. Na twarzach wszystkich malował się ból.
-Kapralu Gorko, do mnie!
Twi'lek zjawił się przy kapitanie, ubrany w mundur.
-Macie pięć minut żeby zebrać kompanie. Mają być ubrani i stać na zewnątrz, zrozumiano?
-Sir, tak jest, sir!- krzyknął Gorko i ruszył do kolejnych łóżek, kopiąc po nich i wrzeszcząc by się ruszyli. Doran mu pomagał, choć jako niezobowiązany do wykonania rozkazu, robił to z mniejszą werwą.
Ustawienie wszystkich zajęło ciut powyżej pięciu minut i kompania ostro za to oberwała. Kiedy wszyscy dookoła kończyli swą rozgrzewkę i ruszali do kantyny, Gówno było w połowie drylu. Po zakończeniu, oficer miał kilka słów do powiedzenia.
-Wczoraj pokazaliście jakimi jesteście gnidami i chujami. Pokazaliście, że nie jesteście żołnierzami tylko zwykłymi zwierzętami. Połowa kompani padła w czasie misji, a wy woleliście wpierdolić wasze dupy do okopu i smacznie spać, zamiast pozbierać rannych. Tfu!- Nikto splunął na ziemię- Ci, którzy dokończyli bieg, robią dzisiaj podwójne kółko, zrozumiano?!
Powrót do góry Go down
https://theblackdawn.forumpl.net
Tirea




Posts : 88
Join date : 26/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko: Tirea Sannasaih
Wiek: 17 lat
Rasa: Człowiek

[Tirea]Przeżycie Empty
PisanieTemat: Re: [Tirea]Przeżycie   [Tirea]Przeżycie I_icon_minitimePon Maj 02, 2011 9:30 am

Mimo zmęczenia o świcie zebrała się dość sprawnie. Zsunęła się z gracją po drabinie łóżka, wcisnęła w mundur i na zbiórce była jako jedna z pierwszych. Tego, że jej dwaj towarzysze musieli przydźwigać padniętych do namiotu, nie zarejestrowała. Wystarczyło parę chwil, by pogrążyła się w twardym śnie. Ledwo żyła, więc nic dziwnego.
Nad ranem nadal nie czuła się wypoczęta, ale, o dziwo, nie miała nic przeciw zerwaniu się na ćwiczenia. Szaleństwo? Ależ skąd. Tirea doszła do wniosku, że skoro i tak ma tu tkwić, to powinna dopatrywać się tych lepszych stron. Zamiast więc marudzić, że musi wstać tak wcześnie i do tego znów się męczyć, potraktowała to jako możliwość do postawienia kolejnych kroków na drodze swej wojskowej kariery. I choć może była to dziwna motywacja, panience Sannasaih bardzo pomagała. Na tyle, że gdy po rozgrzewce usłyszała słowa Nikto, zachowała pokerową twarz, w duchu jednak parskając cicho.
Fakt, nie zebrali ich z pola. Zachowali się egoistycznie i tak dalej. Panienka Tirea jednak nie żałowała tego i uważała, że postąpiła słusznie. Od zawsze była samotnikiem i ponad wszystko ceniła pracę solo, nie w grupie. Jeśli musiała korzystać z czyjejś pomocy, robiła to niechętnie. Nie chciała się czuć za nikogo odpowiedzialna. Gdy więc większość żołnierzy padła, nie czuła wyrzutów sumienia, idąc do namiotu. Była wyczerpana, a oni sami sobie byli winni. Byli mężczyznami - w większości - więc z natury wysiłek przychodził im łatwiej. Ona sama wiele z siebie dawała, by móc dorównać możliwościami swemu bratu. Kosztowało ją to wiele wyrzeczeń, wstawania o świcie i wysłuchiwania pogardliwych komentarzy o tym, że dama chce stać się mężczyzną, ale dała radę, bo jej zależało. Skoro więc ci tutaj, mając fizycznie łatwiej wyrobić w sobie tężyznę i siłę do takich wysiłków, nie byli w stanie dobiec do końca, sami sobie byli winni, a Tirea nie zamierzała się nad nimi użalać.
Oczywiście, wzmianka o podwójnym kole nie uradowała jej. Kara za słabość kolegów, którym nie chciało przykładać się do dbania o siebie, do wyrabiania w sobie gotowości do takich zadań? Nie zaprotestowała jednak. Da z siebie wszystko, jak zawsze. A potem się zobaczy.
Do biegu ruszyła więc razem z resztą, utrzymując stosowne tempo, by nie zmęczyć się za szybko.
Powrót do góry Go down
Administracja
Admin



Posts : 112
Join date : 25/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko:
Wiek:
Rasa:

[Tirea]Przeżycie Empty
PisanieTemat: Re: [Tirea]Przeżycie   [Tirea]Przeżycie I_icon_minitimeSro Maj 04, 2011 12:06 pm

Tym razem bieg nie był tak przyjemny jak wcześniej. Gdy wszyscy skończyli, grupa licząca około 25 osobników wciąż była dopiero w połowie. Przez cały czas utrzymywał się ten sam, obrzydliwy upał, który kładł kolejnych biegaczy na nogi. Włosy Tirei, rozczochrane i polepione do twarzy zmieniały ją w nieokrzesaną bestię. Nie pozostało w niej na tym etapie nic z księżniczki czy wysoko urodzonej.
W końcu dziewczyna również padła. Pozostało jej jeszcze kilka kilometrów, lecz jej ciało odmawiało jej posłuszeństwa. Nogi nie chciały się poruszać. W łydkę wdał się straszliwy skurcz. Kręciło jej się w głowie, nie potrafiła wyostrzyć wizji. Kapitan podszedł do niej powoli, uderzając o piaskową pokrywę ziemi, swymi ciężkimi butami. Złapał Tireę za włosy i mocno pociągnął do góry, unosząc jej twarz od ziemi.
-I co kurwo? Już skończyłaś biegać?- splunął jej w twarz- Kapralu!
Gorko pojawił się nagle za kapitanem. Ział od niego kwaśny zapach potu. Twi'lek sapał i wzdychał, lecz nie pozwolił sobie na spoczynek.
-Weźmiecie ją do kwatery sanitarnej i każecie ogolić z tych rudych kudłów, zrozumiano?
-Sir, tak jest, sir! - warknął Gorko i złapał dziewczynę pod pachę. Ciągnięcie jej nie było zbyt trudne, lecz po chwili zarzucił ją na plecy jak worek ziemniaków i przeniósł do kwatery sanitarnej.
W środku znajdowało się kilku funkcjonariuszy, w tym jeden w białym kitlu. Na metalowych ławach siedziało kilku poobijanych, wymęczonych żołnierzy. Gorko położył Tireę na ziemi.
-Kapitan Dok nakazuje by ją ogolić na łyso, panie poruczniku.
-Twoje imię żołnierzu?
-Gorko, kapral Kompanii G, panie poruczniku.
-Gorko, tak? Dobrze, dajcie ją tu. Z kapitanem Dokiem wolę nie zadzierać.
Twi'lek i jeden funkcjonariusz pomogli dziewczynie wstać, a potem usadzić ją na fotelu. Porucznik chwycił nożyczki i poskracał maksymalnie włosy, po czym włączył maszynkę i zaczął golić całą głowę dziewczyny.
-Szkoda tych włosów- mruknął porucznik.
Gdy skończył, wtarł w głowę dziewczyny jakiś płyn. Po chwili Tirea poczuła okropne palenie na skórze.
-Zapobiega infekcji. Nie drap.
Tirea była wciąż oszołomiona niewielkim udarem słonecznym jaki doznała. Widziała już lepiej, ale cały czas czuła się jak na lekach.
-Dziewczyna nie kontaktuje specjalnie kapralu Gorko. Proszę to zgłosić kapitanowi.
-Tak jest!
Porucznik podał dziewczynie i Twi'lekowi po butelce wody.
-Nie wychodźcie na zewnątrz z butelkami, żeby was kapitan nie zobaczył. I wypieprzajcie stąd szybko, bo sam po was przyjdzie.

Modyfikatory do Cech
- 2 do Kondycji
- 1 do Siły


Powrót do góry Go down
https://theblackdawn.forumpl.net
Tirea




Posts : 88
Join date : 26/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko: Tirea Sannasaih
Wiek: 17 lat
Rasa: Człowiek

[Tirea]Przeżycie Empty
PisanieTemat: Re: [Tirea]Przeżycie   [Tirea]Przeżycie I_icon_minitimeSro Maj 04, 2011 12:25 pm

Szlag by to, szlag by to... Nie dała rady. Cholera. Gdy padła w piach, myślała, że wypluje sobie płuca. Szarpnięcia przez kapitana za włosy nawet nie poczuła, a jego słowa w ogóle do niej nie docierały. Zresztą, nawet gdyby docierały, to i tak by jej było wszystko jedno. Była wprawdzie ze swoich włosów dumna, to oczywiste - w końcu bujna czupryna to ozdoba kobiety - ale wolała to, niż co innego. I prawda była taka, że przychodząc tu spodziewała się właściwie wszystkiego. WSZYSTKIEGO. Jako, że od dziecka interesowała się służbą swojego brata, słyszała od niego wiele opowieści o tym, co muszą przechodzić żołnierze. I choć początkowo mogła myśleć, że potraktują ją lepiej, teraz już tego nie oczekiwała.
Czuła się jak na pieprzonym haju. Było jej niedobrze i nie czuła nóg. Szlag by to, szlag! Cholera. Niemrawo przetarła twarz dłonią, gdy zaś w jej ręce wpadła butelka od porucznika, wypiła całą w kilku haustach, pustą odstawiając na bok. Potem zaś podniosła się z krzesła, przytrzymując dłonią oparcia, gdy trochę się zatoczyła. Stała chwilę, łapiąc równowagę, po czym wyprostowała się. I nawet nie mając swej rudej czupryny wyglądała atrakcyjnie. W tym momencie tylko bardziej dziko.
Choć jej chód był niepewny, z namiotu wyszła sama. I nic nie zdołało zetrzeć z jej twarzy swoistej hardości. Nawet uczucie, że zaraz się porzyga. Nawet fakt, że pozbawili ją jej ozdoby. Nawet świadomość, że do końca brakowało jej tak niewiele... Nic. Nie była bohaterką. Ale była bardzo dumna. I tej dumy nikt jej nie odbierze tak błahymi wydarzeniami.
Powrót do góry Go down
Administracja
Admin



Posts : 112
Join date : 25/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko:
Wiek:
Rasa:

[Tirea]Przeżycie Empty
PisanieTemat: Re: [Tirea]Przeżycie   [Tirea]Przeżycie I_icon_minitimeSro Maj 04, 2011 12:37 pm

Gdy tylko wyszła z namiotu poczuła rwanie w żołądku i już po chwili zwróciła wszystko co w nim miała. A nie było tego wiele. Gorko stał w zacienionym namiocie i spoglądał przez szparę w materiale kręcąc głową. Po chwili wyszedł i poklepał Tireę po tyłu.
-No mała, widać, że prawdziwy z ciebie mistrz przeżycia. Chodź.
Gorko ruszył biegiem i od razu zameldował się do kapitana. Ten jakby dopiero przypomniał sobie o ich nieobecności. Natychmiast kazał im wrócić do biegu.
-Być może będziecie najlepszymi żołnierzami tej kompani- zaczął Nikto- ale nigdy nie będziecie dobrymi żołnierzami w armii, jeśli będziecie myśleć tylko o sobie. Armia to grupa. W pojedynkę jesteście gówno warci nawet jeśli jesteście dobrzy, rozumiecie? Nawet jedi w pojedynkę nie pokona całego plutonu dobrze wyszkolonych żołnierzy. Nic wam się nie przeciwstawi, jeśli będziecie pracować wspólnie. Nawet jeśli ten obok ciebie jest psem, to ten pies również strzela i zmniejsza szanse, że to ty zostaniesz trafiony. A teraz zapierdalać do namiotu! Czeka nas trening na strzelnicy.
Powrót do góry Go down
https://theblackdawn.forumpl.net
Tirea




Posts : 88
Join date : 26/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko: Tirea Sannasaih
Wiek: 17 lat
Rasa: Człowiek

[Tirea]Przeżycie Empty
PisanieTemat: Re: [Tirea]Przeżycie   [Tirea]Przeżycie I_icon_minitimeSro Maj 04, 2011 12:55 pm

A więc zapierdoliła do namiotu, jak to określił kapitan. Jego słowa gdzieś tam jej przeleciały koło uszu, tak samo jak wcześniejsze Gorka. Czuła ssanie w żołądku po tym, jak zwróciła wszystko, co udało jej się zjeść, pieczenie w gardle i ogólnie nie było za ciekawie. Właściwie, było zajebiście źle. Ale nie zamierzała teraz się podać. No way. Wiedziała, że jest lepsza od połowy tutaj. I podejrzewała, że oni też to wiedzą. Zresztą, nie ważne. Po prostu nie zamierzała się poddać i tyle.
Wykorzystała chwilę w namiocie na wytarcie się. Nie miała siły wleźć na swoje łóżko, więc bez pytania padła na pryczę Gorka. Nawet nie brała pod uwagę, że może mu się narażać. Jeśli to robi, cóż... Jakoś to zniesie. Z drugiej strony, podobno powinni się jednoczyć z nawet byle psem, tak? Więc może Twi'lek się do tego zastosuje i chwilowo wymieni pryczami.
Odpoczywała, póki mogła. Nie musiała nagle ozdrowieć. Po prostu chciała odzyskać w pełni ostrość wzroku i możliwość stania w bezruchu. Tylko tyle. Jeśli na tyle jej się poprawi, by na powrót uzyskała te dwa elementy, spisze się lepiej, niż na biegach. Nawet w takim stanie. Nawet padając na pysk. Tymczasem jednak zamknęła oczy i leżała całkowicie bez ruchu, czując, jak wraca jej czucie w nogach. I jak cholernie to boli. Już wolała ich nie czuć.
Powrót do góry Go down
Administracja
Admin



Posts : 112
Join date : 25/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko:
Wiek:
Rasa:

[Tirea]Przeżycie Empty
PisanieTemat: Re: [Tirea]Przeżycie   [Tirea]Przeżycie I_icon_minitimeSob Maj 07, 2011 6:03 am

Z letargu wyrwało ją szarpnięcie. Nim Tirea zdołała się obejrzeć, Gorko ściągnął z niej spodnie. Nie miał na sobie munduru, a jedynie podkoszulkę. Uśmiechnął się krzywo, ręką sięgnął do piersi dziewczyny.
-Pora na drugą część układu.
Wszedł w nią gwałtownie. Poczuła tak dotkliwy i żywy ból, którego jeszcze nigdy w życiu nie czuła. Każda fizyczna męka jaką dotychczas przeżyła, była niczym w porównaniu z tym.
-O kurwa. Trafiła mi się dziewica?
Gorko zaśmiał się szyderczo i kilkunastoma ruchami doprowadził się do końca. Ubrał się i wszedł na górne łóżko.
-Odpoczywaj dziewczyno. I nie bierz tego do siebie...
Powrót do góry Go down
https://theblackdawn.forumpl.net
Tirea




Posts : 88
Join date : 26/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko: Tirea Sannasaih
Wiek: 17 lat
Rasa: Człowiek

[Tirea]Przeżycie Empty
PisanieTemat: Re: [Tirea]Przeżycie   [Tirea]Przeżycie I_icon_minitimeSob Maj 07, 2011 11:37 am

Prawda jest taka, że było jej kompletnie wszystko jedno. Na tyle, że gdy Gorko robił swoje, skrzywiła się i wyprężyła tylko raz, gdy poczuła ból. Nie krzyknęła. Oczy wprawdzie zaszkliły jej się od łez, które jednak szybko starła. Nie oczekiwała, że będzie to przyjemne, więc przynajmniej się nie zawiodła. Oczywiście, Twi'lek nie doprowadził jej do rozkoszy, ale i to miała w dupie. Przez cały ten czas nie zaszczyciła go ani jednym spojrzeniem.
Gdy ją zostawił, wcisnęła się z powrotem w spodnie i zwinęła na łóżku plecami do reszty. Przechodziła w swoisty stan wegetacji. Wiedziała, że gdy ta apatia jej odpuści, będzie źle. Że, prawdopodobnie, będą łzy. Nie była bohaterką. I choć mogła twierdzić co innego, nie była przygotowana na takie traktowanie. Teraz jednak nic nie zapowiadało tego, jak może wyglądać jej psychika, gdy pierwsze zobojętnienie wypuści ją ze swych objęć.
Podłożyła rękę pod głowę i tępo wpatrywała się w ścianę namiotu, wyłączając się.
Powrót do góry Go down
Administracja
Admin



Posts : 112
Join date : 25/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko:
Wiek:
Rasa:

[Tirea]Przeżycie Empty
PisanieTemat: Re: [Tirea]Przeżycie   [Tirea]Przeżycie I_icon_minitimePią Maj 13, 2011 5:20 am

Daran usiadł na tym samym łóżku, na którym leżała Tirea. Przesunął nieco jej nogi i oparł się plecami o ścianę. Szerokim nożem grzebał w krótkich, dokładnie obciętych paznokciach. Jego czerwone oczy zdawały się nie widzieć tego na co patrzą. Zamyślony, lekko zakłopotany kontynuował swoją czynność z mechaniczną precyzją. W końcu, nieoczekiwanie odezwał się Gorko.
-Czego chcesz Daran?
Chiss westchnął.
-Zrobiliśmy swoje Gorko. Daj spokój dziewczynie na jakiś czas.
Tym razem to Twi'lek westchnął, zdradzając swoje zniecierpliwienie i rozdrażnienie. Jednakże nic nie odpowiedział. Tirea nie spała i byli tego świadomi, a jednak prowadzili tę rozmowę przy niej. Nie wiedziała dlaczego. W końcu niebieskoskóry zwrócił się do dziewczyny.
-Idź, zmień mundur. Weź od tamtej dziwki z kąta - wskazał na łóżko dziewczyny, która w transportowców zadźgała kawałkiem blachy trandoshianina - i tak nie zauważy. Puszcza się za namiotem z kilkoma z innej kompanii.
Faktycznie, mundur Tirei był przemoczony i brudny. Szczególnie spodnie nie nadawały się do dalszego użytku.
-Gorko, od jutra zaczniemy ich szkolić. Ten nikto jest popierdolony, ale nie bardziej niż my. Dobrze wiesz jak było na Ryloth.
-Racja. Albo zabierzemy się do roboty, albo zrzucą nas na jakąś gównianą planetę Dzapów i nic po nas nie zostanie. Ta zabawa już niedługo się skończy.
Daran wstał z łóżka. Zaraz obok niego pojawił się Twi'lek.
-Zbierać się kompania, za niedługo ruszamy na strzelnicę - rzucił Gorko.
Niektórzy rekruci niechętnie zaczęli się zbierać. Większość jednak miała to gdzieś. Leżeli na swoich łóżkach i ignorowali rozkaz.
Powrót do góry Go down
https://theblackdawn.forumpl.net
Tirea




Posts : 88
Join date : 26/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko: Tirea Sannasaih
Wiek: 17 lat
Rasa: Człowiek

[Tirea]Przeżycie Empty
PisanieTemat: Re: [Tirea]Przeżycie   [Tirea]Przeżycie I_icon_minitimePią Maj 13, 2011 9:08 am

Zachowanie jej - chciał, nie chciał - towarzyszy było dla niej co najmniej dziwne. Musieli wiedzieć, że nie spała, choć pozornie mogło wyglądać to inaczej. Mimo tej świadomości prowadzili rozmowę przy niej, jakby jej towarzystwo... No właśnie, co? Nie przeszkadzało im?
Nie zastanawiała się nad tym zbyt długo, bo i nie miała na to siły. Słysząc słowa Darana, przez moment nie dawała znaku życia, by ostatecznie zwlec się z łóżka i bez słowa zwinąć drugiej dziewczynie mundur, który zaraz wcisnęła na siebie, jak gdyby nigdy nic. Pogrążona w swoistej apatii, nie zwracała uwagi na to, co działo się w namiocie. Nikt jej nie interesował, nie mieli dla niej znaczenia.
Gdy padła komenda zebrania się, Tirea bez słowa jako pierwsza opuściła ich prowizoryczny dom, wciskając ręce do kieszeni spodni munduru. Nie miała siły, ale była przekonana, że gdyby teraz zachowała się jak większość rekrutów i zignorowała rozkaz, nigdy nie wygrzebała by się z tego bagna. A przecież nie zamierzała tu zostać. Fakt, wpadła w nie, ale to nie znaczy, że będzie tu tkwić do śmierci. Na pewno nie będzie. Wiedziała, że zasługuje na więcej niż ten namiot i ta hołota. I była gotowa walczyć o to, co jej się należało.
Teraz więc, wyszedłszy z namiotu, przystanęła tuż za wejściem, mrużąc oczy od palącego słońca. Jej ręce, upchnięte w kieszeniach, drżały nieco, miała jednak nadzieję, że przejdzie jej przed ćwiczeniami na strzelnicy. Nie chciała od razu stawać się bohaterką. Po prostu miała zamiar pokazać, że umie więcej, niż na to wygląda.
Odetchnęła cicho, przed namiotem oczekując na resztę.
Powrót do góry Go down
Administracja
Admin



Posts : 112
Join date : 25/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko:
Wiek:
Rasa:

[Tirea]Przeżycie Empty
PisanieTemat: Re: [Tirea]Przeżycie   [Tirea]Przeżycie I_icon_minitimePią Maj 13, 2011 9:33 am

Tirea usłyszała za sobą gwar i krzyki. Z namiotu szybko wybiegali kolejni rekruci, wciągając na siebie zapocone mundury. Pierwsza fala osobników różnej rasy była wyraźnie zdenerwowana, ale na ich ciele nie było żadnych śladów, z kolei kolejne dwie fale były wyraźnie naznaczone przez gniew dwóch kaprali. Wrzask narastał i ci, którzy wychodzili jako ostatni, wydawali się nie być zdolni do wykonywania nawet podstawowych, żołnierskich zadań. Na samym końcu z namiotu wyszedł Daran i Gorko. Zapoceni, zdenerwowani. Ich postawa wskazywała na to, że nie mają zamiaru więcej się cackać z rekrutami.
-Ustawić się bydło. Pora postrzelać.
Daran prowadził.

Strzelnica była prowizorycznie przygotowana na dużym, płaskim fragmencie obozu. Na samym końcu zamontowana była ściana energochłonna, najprawdopodobniej najdroższy z elementów tego obozu. Ruchome cele wyznaczane były przez holoprojektory umieszczone w ziemi. Stanowiska podzielono tak, by połowa żołnierzy mogła strzelać, druga zaś przygotowywać się do odbywania ćwiczeń. Wyznaczono również sektor do ćwiczeń bronią ciężką, wyrzutniami i do rzucania granatami.
Przy strzelnicy stał już kapitan, trzymając w ręku duży karabin DC.
-Czemu oni tacy poobijani, kapralu?
-Sir, musieliśmy wyegzekwować wykonanie rozkazu, sir! - rzucił Gorko wychodząc przed szereg.
-I bardzo dobrze. I tak im się pewnie należało- Nikto mruknął pod nosem sprawdzając zamek i baterię ładującą w karabinie- słuchajcie hołota, oto wasz najlepszy przyjaciel. Wasza nowa dupa do kochania!
Kapitan podszedł do linii. Stopą wcisnął przycisk zwalniający holoprojektory. Przed nimi, na polu pojawiło się kilkanaście celów, które kolejno padały pod ostrzałem laserowych pocisków z karabinu. Dok zdejmował kolejne hologramy z precyzją i szybkością, która zaskoczyła wszystkich.
-Zasada jest prosta. Celujecie przez przyrządy na górze broni, naciskacie spust. Nie szarpiecie. To ma być szybki, ale nie zerwany ruch. Zrozumiano? To zaczynajcie.

Stelaż z bronią stał przy lewej ścianie. Zawieszono na nim te same modele DC, długie z mocno wyżłobioną kolbą. W skrzyni z plastometalu ułożone były baterie do karabinów.
Powrót do góry Go down
https://theblackdawn.forumpl.net
Sponsored content





[Tirea]Przeżycie Empty
PisanieTemat: Re: [Tirea]Przeżycie   [Tirea]Przeżycie I_icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
[Tirea]Przeżycie
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Tirea Sannasaih
» [Tirea]Wielkie G
» [Tirea] Znienawidzony dom
» [Tirea]Apartamentowiec rodu Sannasaih

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Star Wars The Black Dawn :: Obóz Wyrównawczy-
Skocz do: